poniedziałek, 3 listopada 2014

Rekonstrukcja historycznej fotografii



Z braku ciekawszych wątków - wrzucam taką osobliwość, zleconą mi jakiś czas temu przez mojego byłego szefa.
Większość jego zleceń zaliczała się do niestandardowych, ale to, uważam za najdziwniejsze.
Kiedy odezwał się do mnie po wielu miesiącach milczenia, nie byłam zachwycona. Klimat naszego zawodowego rozstania, nie pozostawił mi miłych wspomnień.
Bardziej względy finansowe, niż dane kiedyś słowo, skłoniły mnie do przyjęcia tej propozycji. Bo nie widzę powodu dotrzymywania obietnic człowiekowi, który sam tego nie potrafi...
To, co Wam teraz pokazuję, jest jedną z wielu tysięcy fotografii z łódzkiego getta. Autor filmu dokumentalnego, zadecydował, że właśnie ten obrazek będzie wykorzystany jako strona tytułowa. Pomysłów na obróbkę kadru, było wiele. Gdy odchodziłam z firmy wiosną tego roku, szef chciał bym zrobiła wierną kopię fotografii w rozmiarze przeszło metr na metr. Miał wizję, by z oddali sfotografować mój rysunek i wkomponować weń tytuł. Nie rozumiałam tej dziwacznej idei; pomysł upadł. W inne nie wchodziłam, już tam nie pracowałam. Odpoczywałam po trudnym charakterze mojej codziennej pracy i różnych przykrych sytuacjach osobistych. Aż tu nagle telefon od byłego szefa! Jak gdyby nigdy nic się nie stało, he, he...  
Cóż, pół roku minęło, a sprawa czołówki filmu nadal była w powijakach. Tym razem szef i jego graficy, byli na etapie eksperymentów w 3D. Narodził się pomysł, żeby zrobić trójwymiarową projekcję tego zdjęcia z wkomponowanym w plany tytułem. Ale okazało się, że fotografia dwójki dzieci jest tak nieczytelna,


że zaszła potrzeba rekonstrukcji postaci. I to było moje osobliwe zlecenie. Miałam też poprawić kamień. Zażyczono sobie, aby rysunki były kolorowe, co podniosło skalę trudności.
Jak sobie poradziłam z tym wszystkim - widać poniżej.
Dzieci odzyskały twarze i szczegóły stroju. Na ile są podobne do autentycznych osób, tego już nikt mi nie powie...









3 komentarze:

  1. Kobieto , jesteś niesamowita... Ile Ty rzeczy potrafisz... Ciągle mnie zaskakujesz czymś nowym :) Teraz rekonstrukcja fotografii...
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, jak miło czytać takie komentarze. Aż mi trochę głupio, bo to przecież tylko taki eksperymentalny drobiazg... ;-) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. eksperyment z duszą - oby więcej takich wrażeń!!!

    OdpowiedzUsuń