Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pomiechówek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pomiechówek. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 grudnia 2016

OBLICZA SZTUKI W POMIECHÓWKU


Ceramika, malarstwo, zabawki, dekoracje, artystyczna odzież, a także pełna gama eko żywności – wszystko to można było obejrzeć, posmakować i kupić w niedzielę 4 grudnia w Pomiechówku. Ci, do których uśmiechnęło się szczęście, mogli też wygrać całą torbę wspaniałych, wartościowych upominków.
Przeszło 140 wystawców, spotkało się w ramach szeroko zakrojonej imprezy pod hasłem: Świąteczny ArtBazar. Pełen barw i zapachów kiermasz, został zorganizowany przez Gminny Ośrodek Kultury, na terenie Hali Sportowej, przy ul. Szkolnej 3. Nie tylko ja poczułam się olśniona rozmachem i zakresem tematycznym przedsięwzięcia. Zachwycały  
dziergane oraz filcowane dzieła sztuki odzieżowej, wzruszały szyte ręcznie maskotki. Można było podziwiać naczynia i figurki wyrzeźbione dłońmi utalentowanych artystów z kilku pracowni województwa mazowieckiego, malarstwo sakralne i typowo polskie pejzaże. Nie zabrakło także oryginalnej biżuterii, suchych kompozycji kwiatowych, nadal pachnących latem, ekologicznych przedmiotów gospodarstwa domowego, ręcznie wykonanych kart świątecznych i ozdób choinkowych. Rzadko, który kiermasz rękodzieła, oferuje taką różnorodność tematów, wariantów twórczych i materiałów, z których wykonano poszczególne przedmioty, jak zrobił to ArtBazar w Pomiechówku. A, żeby nie nudziło się najmłodszym, animatorki zorganizowały zajęcia kreatywne podczas których dzieci miały niepowtarzalną szansę zrobić na szybko przestrzenne „śnieżne kule” w słoiczkach i brokatowe zawieszki. W sąsiedniej sali, zmęczeni dorośli mogli obejrzeć wraz ze swymi pociechami kreskówki i przy słodkim poczęstunku poczekać cierpliwie na wyniki losowania w loterii ArtBazaru. Ostatnia godzina upłynęła na wyczytywaniu szczęśliwych liczb. Wystarczyło kupić u dowolnego sprzedawcy już jeden przedmiot w cenie 30 zł, aby otrzymać los z numerkiem. Oczywiście, im więcej zakupów, tym większe możliwości wygranej, ale jak się przekonałam osobiście…jedyny los też mógł zagwarantować szczęście.
            To, co zawsze jest wielką, niezmienną wartością podobnych inicjatyw, to możliwość porozmawiania z twórcami, którzy na co dzień nie są widoczni w szerokiej przestrzeni publicznej. A także zasłużona promocja polskiego rękodzieła, jakże często przegrywającego z chińską, masową komercją. ArtBazar odwiedzili ludzie szukający niepowtarzalnych produktów wyższej jakości, stworzonych z sercem i wyobraźnią. 

 (powyższy tekst ukazał się drukiem w wersji skróconej i totalnie odpoetyzowanej)









Konkurs na ANIOŁA:


Motywy dobrze mi znane ze Smoszewa, czyli jedyne w swoim rodzaju krzesła i ławy:



Tak wyglądało nasze zbiorcze stoisko...



A to już kilka stoisk i artystycznych osobowości, które mnie zachwyciły.






Najczęściej przechodziłam koło tych emanujących na wiele metrów pozytywną energią, kotów z Sankowa. Ogoniaste we wszystkich kolorach tęczy i takie swojskie w wyrazie, że aż mi się sama paszczęka śmiała. Tak mnie zakręciły emocje, że uwieczniłam tylko część, zapominając o rybie i muchach!
Mimo samodyscypliny oszczędnościowej, wiedziałam, że w końcu skapituluję. Pozostał tylko największy dylemat - z którym kotem wyjadę z Pomiechówka(?????) Prawie, jakbym wybierała żywego ;-)



A, że zakup kosztował więcej niż 30 zł, przysługiwał mi numerek, który w ostatniej godzinie miał wziąć udział w losowaniu nagród, przygotowanych przez artystów. Nie wypadało robić sobie nadziei na wygraną, bo osoby zgromadzone pod sceną miały całe bloczki z numerkami od różnych sprzedawców. Ale wzięłam pod pachę mojego kota i poszłam bardziej by towarzyszyć koleżance. Zestawy były naprawdę fantastyczne. Zanim został odczytany szczęśliwy numerek na scenie, pani prowadząca uchylała torebkę i mówiła, co znajduje się w środku. Na stoliku zostały już tylko 3 torebki. I wtedy...
- 524. Czy jest taki numer?
Z niedowierzaniem wpatrywałam się w naklejkę na moim kocie.


Oto, co znaczy mieć szczęście! :-D
A to już 4 rzeczy, które wyjęłam z torebki. Popatrzcie:



Ze znajomymi żartowałyśmy, że ujrzą mnie w opasce z filcowaną myszką na kolejnym spotkaniu ceramicznym ;-)))