Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stemple drewniane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stemple drewniane. Pokaż wszystkie posty

piątek, 18 listopada 2016

Nowa pracownia ceramiczna


Nareszcie! :-) Od października, mamy nową pracownię ceramiczną! Po dwóch latach spędzonych w prawie spartańskich warunkach w małej salce na piętrze MOK-u przy Norwida, oddychamy przestrzenią i porządkiem sali w MOK-u na Targowej. Co za radość i ulga! Tym większa, że prac nie trzeba już po każdych zajęciach pakować i znosić do samochodu, ale można wypalać je na miejscu.
Krótko mówiąc: dobra zmiana :-D
Zresztą, oceńcie sami pierwsze migawki z nowego miejsca:









A to już moje naczynko na bazie stempli indyjskich, które zrobiłam w poprzednim sezonie, ale czerwone szkliwo weszło w dramatyczną reakcję i trzeba było je zeszlifować (rękoma Ani ;-)). Cóż, położyłam bezpieczne czarne i efekt jest niczego sobie...




A tutaj część nowych wytworów. Niestety, jeden kotek nie zabezpieczony folią od spodu (zapomniałam!), popękał. ;-(


niedziela, 15 maja 2016

Stemplowane wisiory


Dziś pokazuję moje bardzo świeże wytwory, bo odebrane wczoraj wieczorem z pracowni - zatem "prawie ciepłe" ;-)
Nietrudno zgadnąć, że tym razem na bazie stempli indyjskich i silikonowych, popełniłam 4 wisiorki, do których muszę dobrać odpowiednie sznureczki woskowane. Kotki wykorzystałam już raz - do magnesów na lodówkę (poprzedni wpis).



Ale w tym przypadku, użyłam ciemnej gliny. I jestem zachwycona uzyskanym efektem!



Nasze spotkanie w MOK-u, było jedyną inicjatywą artystyczną, oprócz oficjalnych imprez kulturalnych w Muzeum Historycznym Legionowa, wpisaną w ogólnopolską Noc Muzeów 2016. Wobec wyboru ubiegłorocznych atrakcji, które wypełniły całe miasto, trudno nie podrapać się w głowę i nie zadać sobie pytania, czy przypadkiem sfrustrowane władze Legionowa, które od wielu tygodni są na celowniku lokalnej prasy za liczne nieprawidłowości inwestycyjne, nie zrewanżowały się w ten sposób mieszkańcom...
Smutne? Śmieszne? Straszne? Właściwe - zakreśl.


środa, 4 maja 2016

Kocie MAGNESY na lodówkę


Ostatnie półtora miesiąca, upłynęło mi na całkiem innych sprawach, zatem niewiele miałam czasu na manualne wyczyny. Skromny wynik tego, co udało mi się stworzyć, zaraz pokażę - tymczasem żeby zakończyć poprzedni temat, wrzucam tak dla porządku migawkę z kwietniowej "Nowej Fantastyki":



A to już ciąg dalszy zabawy stemplami - w głównej mierze silikonowymi. Jako niezaspokojona w tym roku miłośniczka zimy, jeszcze raz skusiłam się na użyty wcześniej motyw. Podczas nakładania szkliwa, dokonałam tylko jednej modyfikacji. Dół potraktowałam "Białą Korą", kapitalną, chropowatą fakturą z mieniącymi się drobinkami i punkcikami przypominającymi ziarna piasku. Już używałam tego szkliwa jako tła do jednego z moich owadów. Sprawdziło się wyśmienicie. Raz, że niestandardowo wygląda, w ogóle nie jak klasyczne szkliwo; dwa - ma tę fajną zaletę, że nie rozpływa się i nie wchodzi w reakcję ze szkliwami sąsiednimi. Dlatego polecam go początkującym!



"Białej Kory" użyłam też do tego kota w orientalne motywy. Jak napaćkałam, tak zastygło w piecu ;-) Mnie się podoba!


Kolejne szkliwo, które bardzo cenię i które nigdy nie zawodzi, to "Akwamaryn". Używałam go już do talerzyka z gilem (patrz: wpis z 24 grudnia 2015 r.) i do nieba nad kamieniczkami. Lżej położone, daje efekt prześwitów, ale żadnych dziur. Powtórka szkliwienia, to możliwość niewielkiego spłynięcia.
W przypadku tego kota, nie dodawałam nawet dodatkowej kropki "akwamarynu". Umiarkowanie zadowolona z pierwotnego efektu (bowiem detale pomalowałam czterema różnymi, jaskrawymi szkliwami, ale przynajmniej jedno musiało być agresywne, więc sprowadziło pozostałe do barwy brązowej) zdecydowałam się na przecierkę piątym. "Akwamaryn" po drugim wypale ciut spłynął, czyniąc kota niejednoznacznym. Niemniej zyskał mimowolną głębię na miarę wieczornego, letniego nieba...
    

sobota, 12 marca 2016

Uniwersalne stemple indyjskie


Indyjskie tkaniny zdobione drewnianymi stemplami, zachwycały mnie od wczesnego dzieciństwa. Niemal tak samo, jak wiele rzeczy przywiezionych z tego magicznego, barwnego subkontynentu. Ale to tekstylia miały i mają w moim sercu specjalną szufladkę. Może dlatego, że jako pięciolatka osłupiałam z zachwytu na widok Mamy w stemplowanym salwar kameez ;-) Rozstała się z nim łaskawie dopiero, gdy poszłam do liceum. Choć zawsze uważała, że nie jest to stosowny strój do szkoły w naszym kręgu kulturowym, podobnie jak niektórzy z moich nauczycieli ;-) Na szczęście był to zbyt błahy powód, by mnie wywalić. Ostatecznie, wszystko co trzeba... było zasłonięte. Nawet dość gorliwie ;-)
Nasz pierwszy sprany, podkurczony salwar leży gdzieś u mnie. Trochę jako pamiątka, trochę jako materiał do recyklingu. Zbieram się by uszyć z niego poduszkę...  
Miałam też stemplowane spódnice i chusty. Dziś na większości z nich, wylegują się kocice.
Nie sądziłam, że te same stemple można użyć w odniesieniu do ceramiki. I stworzyć na ich bazie podwójne rękodzieło. Bo przecież każdy stempel z drewna sheesham jest wyrzeźbiony ręcznie z dużą precyzją, a warsztat ma swój początek w... Średniowieczu (XII wiek).

W przypadku prezentowanych tu przedmiotów, eksperymentowałam także ze współczesnymi stemplami silikonowymi, które choć zostawiają płytszy odcisk, bezbłędnie przylegają do pochyłej powierzchni takiej jak miseczka, czy talerzyk.      
W ten sposób powstał magnes na lodówkę z zimowym miasteczkiem.



A także naczynko ze słoniami.




Talerzyki opierają się głównie na warsztacie indyjskim. Choć najmniejsza rybka, to już zwykły, europejski stempel...




W odniesieniu do ażurowych motywów, polecam, (a nawet zalecam), przetarcie ich wilgotną gąbką. Ale niezbyt intensywne, by nie wypłukać całości szkliwa. Co niestety uczyniłam tutaj:


Został tylko lekki róż na odbitkach.
Tam gdzie skrobałam cieniutkim pędzelkiem po wypukłościach, stworzyłam detal. Z naprawdę dużym poświęceniem.


Większość szkliw, rozkłada się trudno. Są gęste, szybko krzepną. Wieloletnia praktyka z tuszem, czy akwarelą nie zagwarantowała mi sukcesu.... Ale bez wątpienia bardzo przydała się w malowaniu ceramiki :-)