poniedziałek, 8 lutego 2021

Z inspiracji historią Polski

 


Wybryki prowokatorów, nie ujdą niczyjej uwadze. Rejestrują je media, komentują internauci. Patriotyczne malarstwo monumentalne, w przestrzeni miejskiej, powstaje dyskretnie, nie budząc zainteresowania.

Współczesny świat, zdecydowanie należy do kultury wizualnej. Murale znakomicie wpisują się w  pojemność tej dziedziny i mimo tradycyjnych narzędzi, stosowanych przez ich wykonawców, znajdują miejsce nawet w najnowocześniejszych miastach. Służą przekazowi reklamowemu, są nośnikiem informacji, mogą też pełnić funkcję edukacyjną.

- Murale patriotyczne wskrzeszają ducha narodowego, przypominają o naszej wielkiej historii, powodują dumę narodową, przeznaczone są dla Polaków, których na pewno powinny łączyć. Dla części  postpeerlowskiej, sowieckiej, polskojęzycznej są niezrozumiałe i wrogie – zauważa Rafał Roskowiński, doktor sztuk pięknych, mistrz malarstwa monumentalnego i założyciel Gdańskiej Szkoły Muralu.

Kiedy przypieka słońce, albo kąsają komary, malować też trzeba. Co jest najtrudniejsze w tak dużej formie malarskiej?

- Wszystko i nic – odpowiada artysta, który właśnie pracuje nad swoim kolejnym projektem - Dla osób z predyspozycjami do malarstwa monumentalnego wszystko jest przyjemnością, nawet gdy stanowi bardzo ciężką fizyczną pracę.


Niezależnie od powodu, dla którego powstają, murale stanowią ozdobę elewacji budynku, czy tak jak w przypadku podwarszawskiego Legionowa, nieatrakcyjnego wizualnie ogrodzenia. Cztery lata temu, na murach otaczających Narodowe Centrum Kryptologii, powstało wyjątkowe dzieło, autorstwa Rafała Roskowińskiego, liczące aż 750 metrów. Projekt patriotyczny pt. „1050 lat chwały oręża polskiego”, jest najdłuższym muralem w Europie, a być może i na świecie. W pełen rozmachu sposób przedstawia najważniejsze wydarzenia z dziejów Polski. Wciąż zaskakuje, m.in. podróżujących koleją podmiejską, którzy mogą podziwiać go z okien pociągu. Niewiele osób wie, że seria mistrzowsko wymalowanych scen historycznych, w ogóle istnieje, a przecież mogłaby stać się popularnym punktem szkolnych wycieczek.

Rafał Roskowiński, pochodzi ze szlacheckiej, polskiej rodziny o dużych tradycjach narodowych. Jego rozpoznawalne malowidła zdobią przestrzenie wielu naszych miast. Jednak niektóre pomysły nie doczekały się realizacji.

- Kiedy chciałem namalować mural upamiętniający ludobójstwo Polaków na wschodzie przez OUN-UPA, powiedziano mi, że temat jest zbyt okrutny – wspomina.

Artysta, właśnie zakończył kolejne historyczne przedsięwzięcie w Legionowie – mural z okazji setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej. Nowa, monumentalna opowieść w obrazach, powstała na murze Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni. Przypomina najważniejsze walki, dowódców, działalność m.in. Ochotniczej Legii Kobiet, kryptologów, a także udział kapelanów wojskowych. W bieżącym miesiącu, w Legionowie, powstanie jeszcze jeden, mniejszy mural patriotyczny. Czy te nowe prace, wzbudzą więcej zainteresowania? Trudno oprzeć się wrażeniu, że w powszechnej świadomości, sztuka musi budzić kontrowersje, dotykać tematów drażliwych, najlepiej w sposób dyskusyjnie estetyczny, aby ją nie tylko zauważyć, ale też uznać za „wartościową”. Mainstreamowi krytycy ochoczo nagłaśniają takie przedsięwzięcia, zapominając, że w prowokacji od lat nie ma już nic świeżego, a ludzie zmęczeni ciągłymi sporami, chcą przede wszystkim rzeczy ładnych i zrozumiałych.  


Statystycznie od 3 do 7 dni zajmuje projekt muralu i tyle samo jego wykonanie.

To już trzeci rocznicowy mural, który powstaje na legionowskim osiedlu Piaski.






Tekst ukazał się w sierpniu 2020, w Tygodniku "Niedziela" (dodatek warszawski)