poniedziałek, 29 czerwca 2020

Niezwykły album: japońska opowieść o życiu Nyankichi


Zgodnie z obietnicą: dziś prezentuję Wam fragmenty liczącego prawie 100 stron, niezwykłego albumu, który kupiłam 2 lata temu na warszawskim Pikniku z Kulturą Japońską Matsuri.






Jego pomysłodawca i autor - Shosei Iihoshi - przekroczył granice standardowego myślenia o kotach, jako o stacjonarnych kanapowcach, przywiązanych do miejsca, a nie człowieka.
Macie wątpliwości? Popatrzcie :-)





(łapka Belzebuba)







Ciepłe, rodzinne sceny, przełamują też kolejny stereotyp, który o zgrozo (!!!) pokutuje wśród niektórych weterynarzy i członków fundacji pro-zwierzęcych: że koty nie potrafią kochać i tworzyć związków opartych na emocjach.

Hmm... Po licznych podróżach, czas najwyższy na stabilizację...


... rodzinną ;-)



Każdy, kto ma pod dachem kocią parę, wie, jak zakochane czworonogi, potrafią na siebie spoglądać.


Wzorowy mąż i ojciec. Żona z dzieciakami na łóżku - ON ich pilnuje obok, na podłodze.
Znam dobrze. Też to przerabialiśmy z Belzebubem ;-)






Żywijka także chce popatrzeć/poczytać:





Kiedy drugi człowiek nas zawodzi, 3-4 - kilogramowy kot, daje swoje malutkie serce i sprawia, że czujemy się bezgranicznie kochani...

2 komentarze: