środa, 2 maja 2018

4 Pory Roku. Więcej niż decoupage


Co zrobić, kiedy kończy nam się wzór na serwetce, albo papierze ryżowym, a my mamy jeszcze wolną przestrzeń na przedmiocie? Chwytamy pędzelek, farby (nawet akrylowe dobrze sobie radzą na szkle) i domalowujemy to, co cięcie fabryczne urwało - tak, jak podpowiada nam wyobraźnia. Kiedy obrazek wyschnie, oczywiście całość pokrywamy werniksem, niczym przy standardowych działaniach decoupage.




Pierwsze prace w tym łączonym stylu, pokazywałam Wam w lutym ubiegłego roku. Butelka z brązowego szkła, prezentująca Jesień:




Trochę potrwało, nim zdobyłam butelki, na których mogłam zwizualizować do końca mój projekt - 4. Pór Roku. Niestety, wina nie pijam na codzień, a tym bardziej w naczyniach realizujących własne  konsekwentne, artystyczne wizje... Żadnych załamań - jedynie strzelisty owal ku górze w gotyckim duchu, mógł zaspokoić mój twórczy apetyt.




Zbiorczy finał wygląda TAK:


W międzyczasie trafił mi się nietypowy słoik, który przekształciłam w lampion, na tealight. Obowiązki zawodowe nie dały czasu na przetestowanie użytkowego dzieła, ale maj - zapewne wygospodaruje parę chwil ciepłego wieczoru w tym celu...




3 komentarze:

  1. wspaniałe wizje i jeszcze lepsze wykonanie!

    trzymałam kilka butelek po żubrówce (choć ani
    kropli z nich nie spiłam) - właśnie na malowanie,
    ale w ferworze wiosennych porządków Jędrek mi je
    wyrzucił - a chciałam te TRAWY wypukłe malować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, świetnie znam te sytuacje gdy Bliski Człek z rozmachu, wyrzuci nieświadomie coś, na czym nam zależy...
    Ocaliłam kilka butelek, zdobytych u różnorodnych źródeł. Ale ponieważ minęło mi natchnienie na strzeliste kształty, są póki co do wzięcia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypomnę się jeszcze w kwestii
      butelkowanych wizji i wrażeń :)

      Usuń