środa, 21 lutego 2018

Adam Szczepanik - Talent samorodny


Prosi, by dzwonić do niego po godz. 20, ponieważ w ciągu dnia zawsze rzeźbi. Prace Adama Szczepanika, zdobią krajowe i zagraniczne kolekcje. Spory zbiór znajduje się w Muzeum Sztuki Ludowej w Otrębusach. Artysta, z zawodu rolnik, od 2016 r. jest Honorowym Obywatelem Grodziska Mazowieckiego. Laureat licznych nagród, w tym nagrody im. Oskara Kolberga członek Stowarzyszenia Twórców Ludowych, ale przede wszystkim: samouk z ogromną pasją.      


- Od jak dawna zajmuje się Pan rzeźbą?
- Byłem jeszcze mały, kiedy zacząłem, coś dłubać nożykiem i już wtedy mi wychodziło. Dopiero, jak tatuś został wdowcem, zająłem się tym na poważnie. Prowadziliśmy wtedy gospodarstwo, ale wieczorami po pracy, tata brał kawałek drewna. Strugał, a ja patrzyłem i myślałem: dlaczego miałbym nie spróbować? Zaczęliśmy rzeźbić razem. 
- Rodzinna tragedia zainicjowała początek twórczej drogi…
- Tak. A 9 lat temu tak się stało, że i ja zostałem wdowcem. Widocznie tak musi być, taka kolej rzeczy. Ale najważniejsze, że mam zajęcie, dające mi satysfakcję.  
- Pamięta Pan rzeźbę, której wykonanie okazało się bardzo trudne?
- To była rzeźba Chrystusa Króla, licząca 2,5 m. Zacząłem robić ją na leżąco, ale uznałem, że nie wyjdzie, bo trzeba złapać odpowiednią perspektywę. Ostatecznie musiałem ją postawić. Swoje miejsce znalazła w kościele koło Radomia.    
- Zajmuje się Pan również renowacją kapliczek w okolicach Grodziska…
- Tak. U nas nie ma takich majstrów, którzy chcieliby i potrafili to robić. Kilka sztuk odnowiłem, ale też kilka postawiłem na zamówienie. U siebie na Wólce  postawiłem kapliczki, oraz w miejscu, z którego pochodzę – w Maciejowicach. Musiałem je odnowić, ponieważ upłynęło już 50 lat i w tym czasie nie były odnawiane.
- Co jest tematem kapliczek, które Pan postawił?
- Przy mojej posesji znajdują się trzy kapliczki. Najpierw zrobiłem taką małą. Na jednej jest Matka Boska Niepokalana, na drugiej Pan Jezus błogosławi.  W dniu, w którym kardynał Wojtyła został wybrany na Papieża, postawiłem kapliczkę z Ojcem Świętym. Jest i siostra Faustyna tak, że przechodzący ludzie mają co podziwiać.   
- W Pana dorobku znajduje się wiele rzeźb, nawiązujących do religii. Jakie motywy wykonuje Pan najchętniej?
- Chrystus Frasobliwy, Matka Boska Niepokalana, św. Nepomucen. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wykonuję wraz z dziećmi różne szopki w przykościelnej świetlicy. Jedną szopkę, którą zrobiłem, stawiam rokrocznie przed ołtarzem w moim Kościele parafialnym.  
- A skąd nietypowe na Mazowszu zamiłowanie do ligawek?
- Wiele lat temu, pojechaliśmy z żoną do Bukowiny Tatrzańskiej. Halina także była utytułowaną twórczynią ludową i osobą zasłużoną dla Grodziska Mazowieckiego. Od czasu pierwszej nagrody otrzymanej w Kutnie na przeglądzie artystów z Mazowsza w 1998r., zdobywała liczne wyróżnienia i dyplomy, pozostawiła duży dorobek. Właśnie w Bukowinie, zobaczyłem te instrumenty. Postanowiłem zrobić taką ligawkę. Robię je do tej pory i gram na nich.  
- Gdzie można Pana spotkać?
- W ciągu roku, jestem dwukrotnie zapraszany do Muzeum Etnograficznego w Warszawie. 
- Jakie ma Pan najbliższe plany artystyczne?
- W przyszłym roku będę świętował 50-lecie pracy twórczej.

Wywiad ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" z dn. ... - "Dodatek Mazowiecki"


Fotografie Artysty, wykonałam w Muzeum Etnograficznym w dn. 10 grudnia 2017r., podczas Etnograficznych Targów Bożonarodzeniowych, o których tak pisałam w krótkiej notce dla "GPC - DM":







(szopka z opłatka)


Przeszło stu wystawców z Polski i Europy, prezentowało swoje wyroby rękodzielnicze oraz spożywcze wykonane w oparciu o regionalne techniki. W miniony weekend, w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie, odbyły się Boskie Targi Bożonarodzeniowe. W tym roku organizatorzy zdecydowali się rozszerzyć zakres wydarzenia na dwa dni. Ważnym posunięciem było zaadresowanie wielu z nich do najmłodszych widzów. Zaszczepić zamiłowanie do kultury ludowej wśród dzieci, miały pokazy zabawek i książek, a także liczne warsztaty rodzinne. Odwiedzający muzeum, mogli porównać tajniki rzemiosła twórców ludowych z różnych regionów Polski, ale także z Ukrainy i Białorusi. Nie zabrakło więc rzeźby w drewnie, papierowych kwiatów, haftów i wycinanek, czy małych form ceramicznych. Jednak najpopularniejszą grupą tematyczną, były motywy świąteczne: ozdoby z papieru, słomy oraz całkowita rzadkość – bombki i szopki z opłatka. Odwiedzający targi mogli nabyć też całkiem nowoczesną biżuterię i zabawki wykonane ręcznie według autorskich projektów. 


Wtedy to, po raz pierwszy ujrzałam na żywo Pana Adama, jak również kilku innych Bohaterów moich wywiadów, z którymi rozmawiałam tylko telefonicznie ;-)


Nie mogłam powstrzymać się przed zakupem tej rzeźby, która swoim ciepłem, przemówiła do mnie w sposób osobisty...




2 komentarze:

  1. aż zerknęłam, cóż to za ligawki :)
    a może uda się ustalić, kiedy Pan
    Adam będzie w stolicy w Muzeum?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto wie, może już w najbliższym, przedświątecznym czasie?
    Muszę zadzwonić i zapytać...

    OdpowiedzUsuń