środa, 5 lipca 2017

Coś użytkowego...


Długo zbierałam się z pokazaniem rzadkich rzeczy w potoku mojej różnorodnej twórczości, a mianowicie: przedmiotów użytkowych... Oba wyszły trochę inaczej niż oczekiwałam, oba mają drobne mankamenty, które jednak przemilczę, zaoszczędzając sobie publicznej antyreklamy ;-)
Przedstawiam więc lakonicznie koci pojemnik na sól i małą paterę w secesyjnym stylu z dyniami ozdobnymi. Hmmm, z użytecznością ostatniej rzeczy można trochę polemizować, ale co tam - plan był konkretny: miałam trzymać w niej orzechy.  







Pojemnik na sól wylepiałam sukcesywnie na balkonie w ostatnie gorące wrześniowe dni ubiegłego roku. Mały Belzebub, był wtedy moim nowym lokatorem i nie ukrywam, że kociak zainspirował mnie trochę ;-) Jednego dnia zrobiłam sam pojemnik, drugiego pokrywkę, trzeciego - łyżeczkę. Czwartego dnia spadł deszcz, zrobiło się zimno i resztka ciemnej gliny po dziś dzień pozostała niewykorzystana....



4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Hmmm... Wylepione spontanicznie. Dajmy na to, że bronią się jakoś na tle mojej ceramicznej twórczości ;-)

      Usuń
  2. Koci pojemnik bardzo zabawny :) a patera secesyjna po prostu piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa...

    OdpowiedzUsuń