poniedziałek, 15 maja 2017

RZEŹBA JEST W NAS - Relacja z V Ogólnopolskiego Pleneru Rzeźby


Piły spalinowe i aluminiowe drabiny to coś, co raczej nie kojarzy się z hasłem - plener artystyczny. A jednak tak wyglądają podstawowe narzędzia, przy pomocy których twórcy wykonywali rzeźby większe od rosłego mężczyzny, podczas V Ogólnopolskiego Pleneru Rzeźbiarskiego w Gliniance, jaki odbył się w dniach 29 kwietnia – 3 maja br. 



Przywitał mnie huk pił, wióry unoszące się w powietrzu i uśmiechnięci mężczyźni o aparycji drwali. Na dziedzińcu Ochotniczej Straży Pożarnej w Gliniance, ogromnie pnie nabierały powoli ludzkich kształtów. Był też smok, ślimak i ława z końskimi łbami – motywy powtarzalne, wykorzystane w niepowtarzalny sposób, przez każdego z twórców.    
W tym roku w V Ogólnopolskim Plenerze Rzeźbiarskim, wzięło udział siedmiu artystów: Franciszek Pytel, Jerzy Kącki, Leszek Krzemiński, Andrzej Staśkiewicz, Łukasz Zabłocki, Waldemar Kos i inicjator projektu, Sławomir Grabarczyk. Każdy z nich realizował indywidualny zamysł, ale cechą wspólną niemal wszystkich dzieł, był ich pokaźny gabaryt i autentyczny entuzjazm, jaki towarzyszył twórcom w trakcie pracy.
Sławomir Grabarczyk z Toyota Motor Poland jest nie tylko inicjatorem Pleneru Rzeźbiarskiego w Gliniance, ale też od wielu lat promotorem działań ekologicznych w społeczeństwie, sponsorem strategicznym Olimpiady Wiedzy Ekologicznej dla młodzieży oraz prezesem Zespołu Dziecięcego Pieśni i Tańca „Varsovia”, nazywanego „Małym Mazowszem”. Na co dzień w garniturze i wypastowanych butach - podczas pleneru, może żywiołowo realizować swoją pasję.
- To, co robię przy rzeźbie, to nie jest przypadek, ale całe moje życie – określa krótko.
Dodaje też, że na plenerach w Gliniance, nie ma ani jednego artysty z plastycznym wykształceniem.
- To, co tworzymy nie jest wyedukowane, ale jest wewnątrz nas – zauważa – Dla kilku artystów, rzeźba stała się terapią, umożliwiającą im wyjście z różnych chorób. 
Prace z poprzednich plenerów, stanęły wokół Gimnazjum Publicznego im. Jana Pawła II, gdzie można podziwiać i kontemplować wcześniejsze dokonania twórców.    
Duża część tej ogromnej, malowniczej przestrzeni, została zaaranżowana na potrzeby, tematycznych ogrodów. Jako pierwszy, w 2012 r. powstał Ogród Japoński. Kolejne pomysły i aranżacje rodziły się w miarę potrzeb i spontanicznej fantazji artystów. Zainicjowano już Ogród Polski – Zielarski, nawiązujący do działalności o. Bonifratrów z dwoma postaciami zakonników, zbierającymi zioła; Ogród Alpejski z motywami tyrolskimi; jak również Ogród Holenderski, w którym oprócz postaci regionalnych i wiatraka, wyrośnie 8 tys. roślin cebulowych, wybranych z takim założeniem, aby kwitły od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Szczególne wrażenie robi jednak część przeznaczona na Ogród Artystyczny, poświęcona zmarłemu przedwcześnie uczestnikowi poprzednich plenerów – Januszowi Sewerynowi, pochodzącemu z Mińska Mazowieckiego.
Monumentalne obiekty, które powstały podczas tegorocznego pleneru, pozostaną na terenie należącym do Ochotniczej Straży Pożarnej w Gliniance i będą służyły mieszkańcom jako wystrój kącika grillowego.  

„Gazeta Polska Codzienne”, 04/05/2017, (1714) – „Dodatek Mazowiecki”





4 komentarze:

  1. Fajny taki plener. Chętnie bym sama obejrzała, ale nie jestem samochodowa, więc ciężko mi docierać w różne miejsca.
    Dzięki za info i zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :-)
    Mnie też brak samochodu wszystko komplikuje. Tutaj skorzystałam z serca Dobrych Ludzi i zostałam zawieziona :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. figlarne smoczysko i ławeczka
    z szachowymi figurami - super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Smok na terenie Straży Pożarnej może sobie pluć ogniem do woli ;-)

    OdpowiedzUsuń