Zawsze ciągnęło mnie do tego, co nietuzinkowe. Zwierzęta, miejsca, sytuacje... Gdy innych blokował strach, lub obrzydzenie, ja musiałam przyjrzeć się i wyrobić własną opinię... Zazwyczaj dostrzegałam dużo więcej i odchodziłam z uczuciem satysfakcji ;-).
Lakonicznie przedstawiam dwie zawieszki ścienne:
oba stworzenia ciekawe - a owad, którego nie raz
OdpowiedzUsuńomijamy, by nie rozdeptać, boć mocno ruchliwy-
zyskał rangę ściennego mini rękodzieło - fajnie :)
Owad na ścianie zapewne poczuje się bezpieczny, bo nierozdeptywalny ;-)
Usuńotóż to, miła Kido, otóż to!
UsuńIleż ja tych owadów się w życiu naoglądałam a jednak teraz widzę je z innej perspektywy; i jeszcze moja ulubiona Skelita! Nietoperz rządzi:-)
OdpowiedzUsuńMoja Skelita bardzo lubi takie owady ;-) A nietoperza dla odmiany ja bardzo polubiłam - do tego stopnia, że zamiast dać go w prezencie, zostawiłam sobie...
UsuńRobisz wspaniałe rzeczy :) Zawsze podziwiałam ludzi z ręką do ceramiki, to prawdziwy artyzm.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa :-)
OdpowiedzUsuń