sobota, 22 stycznia 2022

Bez ludzi. Nikifor

Stworzył blisko 40 tys. prac i tym samym zajmuje pierwsze miejsce w rankingu najbardziej płodnych polskich artystów. Lekceważony, kochany, intrygujący. Obok twórczości Nikifora nikt nie przejdzie obojętnie.

O urodzonym w 1895r. Epifaniuszu Drowniaku (znanym jako Nikifor Krynicki) dziś wiemy już chyba wszystko. Tym, którzy nie fascynowali się sztuką naiwną, sylwetkę tego oryginalnego malarza pochodzenia łemkowskiego, ostatecznie przybliżył poruszający film w reż. Krzysztofa Krauzego pt. „Mój Nikifor”. Choć od premiery dramatu upłynęły blisko 2 dekady, to postać wyalienowanego, niepełnosprawnego twórcy, reprezentującego prześladowaną mniejszość narodową, wydaje się współczesnym wręcz symbolicznie bliska. A jak w dzisiejszą wrażliwość wpisuje się jego sztuka? O tym można przekonać się odwiedzając wystawę czasową w warszawskim Muzeum Etnograficznym. 130 prac reprezentuje wszystkie podejmowane przez artystę tematy: postacie świętych, zwykłych ludzi z epoki,



 wnętrza, dworce kolejowe i to z czym kojarzony jest najbardziej - pejzaże z pogranicza baśni oraz oddaną ze szczegółami architekturę. 



Wybór eksponatów pokazuje rozwój malarza, ale też pozwala poniekąd doświadczyć realiów w jakich pracował Nikifor. I nie chodzi tu tylko o geografię, czy specyfikę czasu zatrzymanego w dziełach. Małe tekturki, kartki, zamalowane czasem dwustronnie, odkrywają nieubłaganie materialne ubóstwo z jakim mierzył się ten pochłonięty twórczą pasją człowiek. Wykonane z kolorowego papieru lub opakowań po słodyczach ramki wzruszają naiwną inwencją. Tego nie odwzoruje żadna reprodukcja w albumie. Lecz to tylko okładka dla faktycznej zawartości. Kadry z ulic, dziedzińców, portrety miast czy wsi, uwodzą „nikiforowym” doborem i nasyceniem barw. A te są niepodrabialne. Obserwujemy zachód słońca, wieczór, świt. 



Bez przepychu, z dala od kiczu, na granicy którego nie rzadko balansuje sztuka naiwna. Świat Nikifora jest jak odbicie w wodzie: chwiejny, lekko zgaszony, tajemniczy. Tym bardziej, że pejzaży i wizerunków miast łemkowskiego malarza nie zakłócają żadne postacie ludzkie, nikt nie wygląda nawet z okna, co dziś mimowolnie przypomina pierwsze tygodnie pandemii.   

Wystawę, pt. "Nikifor. Malarz nad malarzami" możemy oglądać do 27 II 2022.         

Tekst ukazał się w Tygodniku "Niedziela", dodatek "Warszawska Niedziela", z dn. 9 XII 2021. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz