niedziela, 30 kwietnia 2017
Jeszcze trochę zimy?
(2016 - 2017; karton; tusz)
Niemal maj, a nocami na Mazowszu nadal przymrozki. Wypada więc, poruszać jeszcze mroźne tematy. ;-)
Ów nieduży obrazek, zaczęłam podczas ubiegłorocznej zimy. Tego samego dnia, w którym "Charaktery" podziękowały mi za jakże krótką i wydreptaną współpracę. Bardziej wkurzona niż rozgoryczona, bo ostatecznie graficzny poziom tego skądinąd merytorycznie cennego pisma do wysokich nie należy - pojechałam do miasta, kupiłam granatowy karton, czarny oraz biały tusz, dwa nowe pędzelki i zasiadłam do stołu. A, że właśnie w sercu przechowywałam widok, jaki ujrzałam na warszawskim Mokotowie - u mnie, pod lasem też leżała odpowiednia warstwa śniegu - natchnienie zawołało i kazało zrobić grafikę.
Nie skończyłam jej wtedy dlatego, bo śnieg stopniał i natchnienie na ten pejzaż minęło ;-)
Zmobilizowałam się i skończyłam w następnym sezonie.
Poniżej, jeszcze ceramiczne miniatury: koci magnes na lodówkę oraz 2 gwiazdy - zawieszki do dowolnego wykorzystania...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne i delikatne .Zrobiło mi się zimniej , więc również sugestywne obrazki :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że po prostu - nie robi się cieplej ;-S
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZimowe drzewa mnie oczarowały, ale na pierwszym zdjęciu zobaczyłam postacie, które mnie zmroziły. Czy to zimowe duchy?
OdpowiedzUsuńSowo, te drobne byty nie pierwszym planie, to po prostu krzaczki skryte pod białą, śnieżną pierzynką ;-)
OdpowiedzUsuńKto wie - może i mają w głębi gałązek, jakąś niepokojącą duszyczkę?...
PS. Komp uprawia samowolkę: zamiast "nie", miało być "na" - ma się rozumieć ;-)
OdpowiedzUsuń