77. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.
Od ponad 20 lat, dokumentuję obchody tego wydarzenia. Tysiące zdjęć, niezliczona ilość wspomnień i obserwacji. Dziś myślę, że chyba właśnie od tej rocznicy rozpoczęłam moją przygodę z zaangażowaną fotografią reporterską...
Najlepsze kadry z tych zawsze poruszających mnie osobiście okoliczności, mam już za sobą. I myślę, że najbardziej wyraziste, najbardziej godne(?) obchody tego dnia... też już się odbyły.
Nie każdą władzę państwową, czy stołeczną, kocham ;-) ale uczciwie przyznam: nie ważne pod jaką banderą - przynajmniej od 2 dekad - rocznica Powstania 1944, miała piękną oprawę, walor edukacyjny, wydarzenia towarzyszące i masę publiczności.
Od paru lat, coś wyraźnie blednie wraz z gasnącymi Powstańcami. Może "winę" za to ponosi rozproszenie imprez kulturalno-historycznych. A może upolitycznienie niektórych?.....
Ostatnie 2 lata Zarazy i rządowych obostrzeń, także przerzedziły frekwencję i zmieniły nastrój. W tym roku nie tylko deszcz o Godzinie W, stanowił coś nowego, ale i mniejsza niż zazwyczaj liczba Osób zgromadzonych na warszawskich Powązkach Wojskowych.
Widać to było również po pustych autobusach bezpłatnych, stojących na pętli przy nekropolii :-(
Ci jednak, którzy przybyli rodzinnie oddać hołd ludzkiej odwadze i 200 tys. ofiar, entuzjastycznie korzystali z życzliwości ostatnich Żołnierzy Niepodległościowego Podziemia. To co zauważyłam już 3 - 5 lat temu: trzecie, czwarte pokolenie chętnie podchodzi do Bohaterów. Rozmawiają, dziękują, gratulują, wręczą kwiaty i laurki. Proszą o wspólną fotografię. To najpiękniejsze, najbardziej poruszające sytuacje.
Niestety, nie obyło się bez drobnych incydentów. Ten dzień, jak każdy inny - dobry jest byśmy się dzielili światopoglądowo i krzykliwie spierali 😕
Transparent i rozbity znicz....
Czy naprawdę tak trzeba???
To już drugi 1 sierpnia, którego nie świętowałam razem z Babcią...
+ + + + + + +
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz