Dzień Kobiet na Ludowo w Warszawie, został zorganizowany w Narodowym Instytucie Kultury i Dziedzictwa Wsi (ul. Krakowskie Przedmieście 66). Degustować ręcznie wykonane przysmaki
(np. drobne przekąski z kremem orzechowym)
(czy ciasto szpinakowo-serowe; puszyste i tylko delikatnie słodkie)
i bawić się przy pełnej energii, polskiej muzyce,
(Zespół Muzyczno-Obrzędowy: "Pakoszowianie". Regionalna klasa i słowiańska energia!)
- można było w dniach 7- 8 marca, od godz. 12-17 (sobota) i do godz. 18 (niedziela). O wydarzeniu, dowiedziałam się całkiem przypadkowo, z Pr. I Polskiego Radia w sobotę, ok. południa. Zanim wydobyłam się komunikacją miejską z obrzeży mojej miejscowości, minęło trochę czasu, więc załapałam się na ostatnie 2 godz.
Impreza, choć nieduża w realizacji, zasłużyła na nieco większą promocję. Idea, nie tylko reaktywacji i podtrzymania dotychczasowych Kół Gospodyń Wiejskich, ale też połączenie jej z Dniem Kobiet, ma spory potencjał. Liczę na to, że organizatorzy potraktują program rozwojowo i stanie się on wydarzeniem marca w stolicy - będzie więcej stoisk oraz warsztatów artystycznych.
A może też jakaś godzinka dla kulturoznawcy, który przypomni historię KGW?
Domowe pierogi z soczewicą, potraktuję jako obiad w dniu mojego święta :-)
Bocianie Łapy - pyszne drożdżówki z jabłkiem i cynamonem, to specjalność KGW w Pruszynie.
Położone na chwilę, niemal bezwiednie na górze witryny - ściągały natrętne kocie patrole. Ogoniaste, stawały na dwóch łapach i poruszały nosami, póki nie przypomniałam sobie o tej przekąsce i nie schowałam jej do lodówki.
Uczestnicy kiermaszu, trochę narzekali na małą ilość odwiedzających. Owszem ten weekend po wiosennym styczniu i lutym, był bardziej szary i chłodny, jednak sądzę, że gdyby Dzień Kobiet na Ludowo, został lepiej wypromowany przez TV i media społecznościowe, to standardowi sobotnio-niedzielni spacerowicze, wiedzieliby, gdzie kierować swoje kroki...
Za to koncerty odbywające się na piętrze - miały słuszne nagłośnienie. I całe szczęście! Niekiedy, ktoś spontanicznie, zatańczył na chodniku. A później zajrzał na stoiska :-)
świetnie, że przybliżasz tę inicjatywę,
OdpowiedzUsuńniestety - nic nie wiedziałam więc nic
nie zaplanowałam, czego żałuję...
Też bym nic nie wiedziała, gdyby nie radio i to jeszcze w dniu samej imprezy. Może było coś na Kiwi Portal, ale odkąd nie opracowuję już dodatku kulturalnego, rzadko tam zaglądam. Ale szczerze polecam ten internetowy informator, moim zdaniem jest znakomity :-)
OdpowiedzUsuń