I znowu kolejny post jak znalazł, na czas narodowej kwarantanny...
W lipcu 2018r. na pl. Małachowskiego przy budynku Narodowej Galerii Sztuki Zachęta, zobaczyłam ... drzewo. Ogromny pień pozbawiony konarów, w pierwszym momencie skojarzył mi się z efektem wycinki. Tylko gdzie ono tam rosło? Okolicznych drzew nie brakowało. Ale jak to w przypadku Zachęty, wszystko, co pojawia się w jej pobliżu, z automatu staje się sztuką ;-) Nie inaczej było z potężnym pniem. Dałam się nabrać.
2 razy w tygodniu, wiozący mnie do domu autobus, mijał pl. Małachowskiego. Szybko odkryłam, że wokół drzewa toczą się działania artystyczne,
a ono samo, za każdym razem zmienia swoje oblicze, coraz mniej przypominając okorowane drewno, a coraz wyraźniej, galaktykę małych, wykreowanych indywidualnie światów: czasem zabawnych,
czasem bardzo niepokojących.
x...x...x...x...x...x...x...x...x
czy MUCHA też spontanicznie zapragnęła, choć na chwilę, stać się częścią SZTUKI? ;-)
Działania twórcze zainicjował Paweł Althamer, wraz z liczną grupą artystów. Później drzewo zarastało systematycznie, znakami kreacji odwiedzających Zachętę. I ja chciałam się dołączyć do wspólnej twórczej zabawy, ale wtedy już czas, był u mnie towarem mocno deficytowym.
Na pl. Małachowskiego, wysiadłam tamtego lata tylko 3, może 4 razy.
Na fotografiach, uwieczniłam niespełna połowę tego, w co zaczęło zmieniać się drzewo. Pod koniec wyglądało iście nieziemsko :-D
Podoba Wam się?
Surrealizm jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńi nie bardzo mnie się podoba.
Surrealizm,jasne. Ale ludzie dobrze się przy tym bawili.
UsuńJa chciałam dołączyć puszkę po kociej konserwie, pięknie podziurkowaną zębami Północa ;-D
nadal nie przemówiło do mnie,
OdpowiedzUsuńchoć inicjatywa arcyciekawa!
Możemy zrobić własną wersję na balkonie.
OdpowiedzUsuńSubtelniejszą ;-)