Zgodnie z obietnicą: dziś prezentuję Wam fragmenty liczącego prawie 100 stron, niezwykłego albumu, który kupiłam 2 lata temu na warszawskim Pikniku z Kulturą Japońską Matsuri.
Jego pomysłodawca i autor - Shosei Iihoshi - przekroczył granice standardowego myślenia o kotach, jako o stacjonarnych kanapowcach, przywiązanych do miejsca, a nie człowieka.
Macie wątpliwości? Popatrzcie :-)
(łapka Belzebuba)
Ciepłe, rodzinne sceny, przełamują też kolejny stereotyp, który o zgrozo (!!!) pokutuje wśród niektórych weterynarzy i członków fundacji pro-zwierzęcych: że koty nie potrafią kochać i tworzyć związków opartych na emocjach.
Hmm... Po licznych podróżach, czas najwyższy na stabilizację...
... rodzinną ;-)
Wzorowy mąż i ojciec. Żona z dzieciakami na łóżku - ON ich pilnuje obok, na podłodze.
Znam dobrze. Też to przerabialiśmy z Belzebubem ;-)
Żywijka także chce popatrzeć/poczytać:
ja mam to z Frodo ♥
OdpowiedzUsuńNo, właśnie...
OdpowiedzUsuńDwunogi powinny uczyć się od Czworonogów... ;-S