środa, 3 maja 2017

"Drzewa Mazowsza" - część 1


Przed ostatnim odcinkiem relacji z mojej urodzinowej wyprawy do Glinianki, wrzucę "coś z całkiem innej beczki", jak mawiał Tomek Beksiński, czyli pierwsze płaskorzeźby z cyklu "Drzewa Mazowsza".
Motyw dendrologiczny, zawsze był mi bliski - żonglowałam nim głównie na obrazach, ale nie tylko.

(ostatnio w grafice)


Teraz przyszedł czas na ceramikę. Może to plon obserwacji fatalnych zmian, jakie pociągnęła za sobą nowa ustawa krajobrazowa i próba odreagowania tego, a może po prostu chęć zebrania wszystkich widoków, jakie ujrzałam w życiu i wyrażenia ich w ceramicznym cyklu...

"Topole" (styczeń 2017)



"Dąb" (grudzień 2016)



;-) A to już po prostu wisiorek z dmuchawcem, ale w tej skali przypomina kolejną płaskorzeźbę.
Prezent.

4 komentarze:

  1. Przepiękne są te Twoje drzewa. Ciężko wybrać, ale gdybym musiała, to chyba jednak pierwsza ceramika. W ogóle są świetne.
    Czekam neicierpliwie na dalszą część.
    Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję gorąco! :-)
    "dalsza część" misternie powstawała dziś i zapewne będzie rozwijała się w dalszych dniach, jeśli los nie pokrzyżuje planów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoimi dendrologicznymi motywami
    zachwycam się na maksa ♥ ♥ ♥

    dmuchawiec dla mrówki jak drzewo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, Ineczko.
    Masz rację z tym dmuchawcem ;-)

    OdpowiedzUsuń