sobota, 23 listopada 2019

Ostatni obrońca Modlina



12 kwietnia br. skończył 104 lata. Ppłk Stanisław Sierawski jest prawdopodobnie najstarszym żyjącym obrońcą Twierdzy Modlin. Kiedy wybuchła wojna, miał już 24 lata - był więc w pełni wykształconym żołnierzem. Wielokrotnie odznaczany za walkę w obronie ojczyzny, 9 sierpnia otrzymał: Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Postanowienie wydał Prezydent RP, Andrzej Duda.


Kierunek: Modlin
Dekoracji szacownego weterana dokonał wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski, w asyście władz samorządowych, członków rodziny i przyjaciół. Wydarzenie miało miejsce w Gminnym Domu Kultury w Chotomowie. Pan Sierawski, Honorowy Obywatel Gminy Jabłonna, jak zawsze w podobnych sytuacjach, uśmiechał się delikatnie i skromnie, jakby cała uroczystość dotyczyła kogoś innego. Z portretu na ścianie spoglądał na bohaterskiego żołnierza Kampanii Wrześniowej marszałek Piłsudski. W tak długim życiu, uzbierało się wiele odznaczeń. Stanisław Sierawski, otrzymał m.in. Krzyż Walecznych, a w dniu swoich setnych urodzin Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. W tych niewielu momentach, kiedy jeszcze opuszcza dom, aby wziąć udział w uroczystościach patriotycznych, lub przyjmuje dziennikarzy, chętnie opowiada o dawnych czasach. A pamięć ppłk Sierawski ma zaskakującą! Do wojska został powołany w 1937 r. Służył w 32. Pułku Piechoty stacjonującym w Modlinie. W następnym roku skończył szkolenie podoficerskie, ale historia napisała mu inny scenariusz. Zamiast iść do rezerwy, został skierowany do obrony twierdzy Modlin, gdzie od dnia 14 września 1939, jako dowódca granatników, odpierał ataki Niemców na pierwszej linii frontu.



Ewenement na mapie Europy
Zbudowana ponad 200 lat temu Twierdza Modlin, stanowi największą atrakcję Nowego Dworu Mazowieckiego. Prace rozpoczęto z rozkazu Napoleona Bonaparte. Zasadniczy zrąb powstawał od wiosny 1807 r. do sierpnia 1812 r. kiedy to działania fortyfikacyjne zostały przerwane wobec ofensywy napoleońskiej. W trybie pilnym budowę podjęto w grudniu 1812 po niepowodzeniu wyprawy na Moskwę. W kolejnych dekadach, Twierdza była rozbudowywana i modernizowana, co było podyktowane zmieniającą się sytuacją geopolityczną i naturalnym zużywaniem się obiektu. Koszary wojskowe na terenie fortecy są najdłuższym budynkiem w Europie; mają 2250 m długości. Twierdza była broniona czterokrotnie – w roku: 1813,1831,1915 i 1939. Latem 1939 r. w obrębie pierścienia wewnętrznego fortów, zbudowano 5 schronów żelbetonowych, a także utworzono szereg przeszkód z drutu kolczastego i zapór przeciwczołgowych. Wydarzenia ostatniej wojny, były szczególnie dramatyczne.




Bohaterska obrona
Naloty na Modlin rozpoczęły się już 1 września, a 10 zaczęły się zbliżać pierwsze jednostki niemieckie II Korpusu Piechoty. Głównym zadaniem żołnierzy stacjonujących w Twierdzy, było zachowanie łączności ze stolicą i umożliwienie przejazdu przez Wisłę jednostkom wracającym do Warszawy. 17 września, rozpoczęło się regularne, niemieckie oblężenie Modlina, ale dawne rosyjskie fortyfikacje, pozwoliły żołnierzom na skuteczną i zaciekłą obronę. Kolejne dni obfitowały w ostrzały artyleryjskie. Przybywało rannych, a licznych pożarów już nikt nie miał siły gasić. Niemcy, łamiąc konwencję haską, celowo bombardowali czytelnie oznaczony szpital, znajdujący się w budynku koszar. 25 września, Twierdza była już pogrążona w ciemnościach i pozbawiona wody. Po upadku Warszawy, wycieńczeni żołnierze, mieli świadomość braku sensu dalszej walki. Bez żywności i amunicji, z 3000. rannych, dalsza obrona wydawała się niemożliwa. Kapitulacja nastąpiła 29 września. Pan Stanisław przeżył cudem.  


Wolał umrzeć
Po kapitulacji Modlina, obrońcy Twierdzy trafili do Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego - Soldau KL w Działdowie, utworzonego jako obóz przejściowy dla jeńców wojennych Kampanii Wrześniowej. Miał on 3 filie: w Iłowie, Mławce i Nosarzewie, przez które przewinęło się łącznie ok. 30 tys. żołnierzy. Zbiegiem okoliczności podczas drogi do obozu, młodsza siostra pana Stanisława - Zofia, wypatrzyła go w tłumie mężczyzn. Przyglądała się godzinami pędzonym jeńcom i w końcu pośród nich, ujrzała znajomą twarz. Niemcy odebrali obrońcom Twierdzy wszystko, zatem pakunek z żywnością, który kobieta podała wtedy bratu, ocalił mu siły. Te okazały się warunkiem bezwzględnym przetrwania wobec tego, co hitlerowcy zgotowali jeńcom. W miejscu pozbawionym dachu i bez jedzenia, mogli czekać tylko na śmierć albo cud. Okoliczne kobiety podchodziły pod druty i rzucały im po kilka bochenków chleba, a strażnik litościwie przymykał na to oczy. Gdyby nie ten odruch człowieczeństwa, pewnie w historii obozu zapisałoby się znacznie więcej ofiar. W październiku było już bardzo zimno nie tylko nocami. Pod gołym niebem na terenie dziedzińca szkolnego (w budynku przebywali wyłącznie Niemcy), trudno było wytrzymać, zatem w najlepszej sytuacji znaleźli się ci, którzy mieli płaszcze. Ale i to nie rokowało dłuższego przeżycia. Niemcy codziennie pytali, czy ktoś chciałby pojechać na roboty. Wielu wybierało takie rozwiązanie jako alternatywę dla śmierci. Pan Stanisław zdecydował, że woli umrzeć niż pracować dla okupanta i cierpliwie czekał na własny koniec. Jednak zupełnie niespodziewanie, pozostałych jeńców wypuszczono na wolność. Było ich zaledwie ok. 2 tys. 



Wciąż pisane było mu życie
Po niespodziewanym uwolnieniu, Stanisław Sierawski, był jeszcze bardziej zdeterminowany, aby walczyć z okupantem. Natychmiast wstąpił do konspiracji i jako doświadczony żołnierz, sprawnie szkolił młode pokolenie z obsługi broni. Mieszkał wtedy w centrum miasteczka tuż przy szkole, ale daleko posunięta ostrożność nie ściągnęła na niego uwagi Niemców. Było to szczególnie trudne, ponieważ w Olszewnicy pracował młyn, pilnowany przez Bawarczyków. Mełł zboże z Chotomowa 24 godziny na dobę, a kontyngenty chleba odchodziły na front. Stanowiło to idealną sytuację do walki dla żołnierzy podziemia niepodległościowego. Pan Stanisław i jego chłopcy rozkręcali szyny, ale też rozbrajali Niemców – a to tylko niektóre z podziemnych akcji w jakich brał udział. Prywatnie, był szczęśliwym mężem i ojcem. Jego pierwsza żona, przeżyła całe Powstanie Warszawskie, a następnie trafiła do obozu w Pruszkowie. Żyli skromnie i bardzo zgodnie; mieli czworo dzieci. Ale wojenna i okupacyjna przeszłość, kładła się cieniem na życiu bohatera Kampanii Wrześniowej w realiach nowej, socjalistycznej Polski. Pan Stanisław szybko zrozumiał, że jedną okupację, zastąpiła druga. Choć prowadząc warsztat szewski, należał do Izby Rzemieślniczej i uczciwie płacił podatki, wciąż był nękany przez wizyty UB. Zawsze wypominano mu, że jest spekulantem i dopiero, kiedy dał nieproszonym gościom oczekiwany haracz, zostawiali go w spokoju. Ale był to zbyt krótki czas, aby mógł poczuć się bezpiecznym. Wiedział, że ubecy i tak powrócą.    


Twierdza Modlin i jej obrońca w wolnej Polsce
Od 2013 r. Twierdza Modlin znajduje się w prywatnych rękach. Otwarty przetarg zdecydował o losach tego dobra narodowego. 58 hektarów terenu, wraz z zabytkowymi zabudowaniami, zostało sprzedanych za dyskusyjną kwotę 35 mln zł z 50-procentową zniżką dla inwestora. Mimo tak preferencyjnych warunków, aktualny stan obiektów i terenu, pozostawia wiele do życzenia. Odwiedzający, wprost mówią o zaniedbaniu i złym stanie technicznym. A szkoda. Takie miejsce powinno być siedzibą wielu muzeów i perłą kulturotwórczą na mapie Polski… 






Po przedwczesnej śmierci pierwszej żony, która zmarła w wieku 54 lat, pan Stanisław odnalazł szczęście na ponad 4 dekady, u boku drugiej żony. Od jej śmierci w 2017r., mieszka sam w starym domu w Chotomowie. Codziennie odwiedza go i pomaga mu rodzina, ale spośród najbliższych przyjaciół nie żyje już nikt, kto dzieliłby z nim wspólnotę doświadczeń. Weteran ze smutkiem opowiada, że ostatnie lata spędził chodząc na pogrzeby swoich kolegów. O nim czas zapomniał. Jednakże trudne, bardzo biedne dzieciństwo i późniejsze wydarzenia, ukształtowały w nim niezłomny charakter. Pan Stanisław chce mieszkać sam i w miarę zdrowotnych możliwości, być samodzielnym człowiekiem. Ostatnio, otrzymał zaproszenie od Burmistrza Nowego Dworu Mazowieckiego na uroczyste obchody z okazji 80. Rocznicy Bohaterskiej Obrony Modlina. 14 września odbędzie się pogrzeb 18 obrońców Twierdzy, poległych we wrześniu 1939r. odnalezionych na terenie Stoczni Modlin. Uroczystość otworzy Msza Św. o godz. 12, w Kościele Parafii p.w. św. Barbary.




Po niej nastąpi przemarsz na Cmentarz Wojenny w Modlinie Twierdzy.



Pochówek żołnierzy odbędzie się o godz. 13.30. Jeśli zdrowie pozwoli, ppłk Sierawski, obiecał stawić się na uroczystościach.



Tekst ukazał się 27 sierpnia 2019 r. w Tygodniku "Idziemy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz