środa, 24 lipca 2019

Matsuri - Piknik z Kulturą Japońską - 2019.


Los sprawił, że z przeszło miesięcznym poślizgiem, prezentuję 7. wyjątkową edycję Matsuri - Pikniku z Kulturą Japońską. Czemu jest aż tak wyjątkowa? ...
Ponieważ wydarzenie przygotowane tym razem z naprawdę wielkim rozmachem, zbiegło się ze 100-leciem nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską i Japonią.


Niestety, po raz kolejny ciężar organizacji wydarzenia, wziął na siebie niefunkcjonalny Służewski Dom Kultury w Warszawie. Obawiam się, że ta pokraka architektoniczna, z dusznymi, ciasnymi pomieszczeniami nijak dostosowanymi do potrzeb imprezy masowej, będzie sobie uzurpowała prawo do Matsuri, w nieskończoność...








Przy 35. stopniach Celsjusza w cieniu, byłam w stanie uczestniczyć wyłącznie w imprezach na otwartej przestrzeni... Ceremonia otwarcia:





Na szczęście większość porywających, tętniących energią wydarzeń taneczno-muzycznych, wybrzmiała na scenie plenerowej. Można było obejrzeć: pokaz tańca yosakoi, wysłuchać japońskich bębnów - Wadaiko w wyk. Amaterasu; zobaczyć taniec ludowy z Okinawy; poznać japońską tradycyjną muzykę ludową - Zespół pieśni ludowych Aoi, czy podziwiać performance taneczny: Yoshitaka Suzuki.




















W tym roku, szczególnie interesująco prezentowały się uczestniczki konkursu Miss Yukaty. Dziewczyny pokazały prawdziwą pasję, klasę i ducha walki:





Z drugiej strony, na otwartej przestrzeni, odbywały się pokazy i warsztaty sztuk walki.


Ucieszyłam się, że wreszcie mogłam zgłębić tajniki sumo! :-) Ku mojemu zaskoczeniu, dowiedziałam się, że zawodnicy wcale nie spożywają obfitych posiłków; za to jedzenie zajmuje im aż półtorej godziny.












Oto najbardziej ożeźwiające lody, jakie jadłam! :-D. Lodowe kostki z wiórkami kokosowymi i brzoskwiniowym napojem Choya.



Niestety kulinaria są coraz droższe,  a darmowych poczęstunków w tym roku, podobnie, jak w poprzednim - praktycznie, nie było :-(





Gwoździem programu 7. Pikniku z Kulturą Japońską, był radosny pochód z palankinem Mikoshi. Organizatorzy wydarzenia, kilka lat zabiegali o to, aby palankin zawitał do Polski. Goście Matsuri, mieli możliwość wzięcia udziału w prawdziwej, bardzo egzotycznej dla Europejczyka ceremonii sintoistycznej.















Piknik, jak zwykle zakończył Taniec bon-odori w wyk. Hana Umeda. 


Jedynym, przykrym cieniem na wydarzeniu, położyła się informacja o zaginięciu książki o Origami ze stoiska warsztatowego...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz