Dzieła sztuki zaginione w różnych okresach naszej historii, wracają do
Polski. Na odnalezienie oczekuje jeszcze blisko 63 tys. eksponatów. Narodowy
Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów prowadzi krajowy wykaz zabytków
skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem.
Odnalezione dzięki katalogowi NiMOZ-u
NiMOZ jest jedyną w Polsce bazą danych gromadzącą informacje
dotyczące skradzionych i poszukiwanych po wojnie zabytków oraz dzieł sztuki,
dostępną w tak szerokim zakresie dla wszystkich użytkowników Internetu. W tym
roku do naszego kraju powróciło już kilka wyjątkowych perełek. I tak, niebawem
będziemy mogli podziwiać w muzealnych salach dwa wspaniałe dzieła:
Borucińskiego i Matejki. Przed wojną,
oba obrazy były częścią prywatnych kolekcji. Prawdopodobnie zaginęły podczas
Powstania Warszawskiego. Figurowały w bazie strat wojennych Ministerstwa
Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dopiero w ubiegłym roku, stołeczni śledczy
wpadli na ich trop, dzięki temu, że pojawiły się na rynku antykwarycznym. Obrazy
zabezpieczono w dwóch warszawskich mieszkaniach w obecności biegłego i
przetransportowano je do magazynu Muzeum Narodowego w stolicy, gdzie
potwierdzono ich autentyczność. Zanim zostaną wystawione na ekspozycji, czeka
je jeszcze jeden ważny etap – ustalenie, kto jest ich prawowitym właścicielem. Śledztwo
trwa i być może dzięki niemu uda się znaleźć kolejne utracone na długie lata dzieła.
Realistyczny Boruciński, mniej znany
Matejko
„Hucułka z dzbankiem”, to klasyczny przykład wrażliwości i
mistrzowskiego realizmu Michała Borucińskiego, ur. w 1885r. w Siedlcach. Jego
talent i warsztat cieszyły się dużym uznaniem współczesnych, co zaowocowało
zdobyciem wielu nagród. Tworzył portrety, pejzaże i ilustracje książkowe. W
okresie międzywojennym interesował się Huculszczyzną – reprezentatywny dla tego
cyklu jest właśnie odnaleziony obraz. Był wystawiony w Zachęcie w 1927r. Naturalna,
spokojna twarz młodej kobiety spogląda na nas jasnymi oczami spod lekko przymkniętych
powiek. Jej szczupłe dłonie obejmują ceramiczne naczynie. Palce nikną w cieniu,
szkliwiony dzban lśni… Mamy przed sobą piękną postać, charakterystyczną etnicznie
dla regionu, która zachwyca swoją wyrazistą biżuterią i oryginalnym strojem. To
portret minionej bezpowrotnie epoki związanej z bogatą kulturą górali
rusińskich.
Jana Matejkę, ur. w 1838 r. w Krakowie kojarzymy przede
wszystkim z monumentalnym, malarstwem historycznym, oraz działalnością
patriotyczno – dobroczynną. Jego uczniami byli m.in.: Jacek Malczewski, Józef
Mehoffer, Stanisław Wyspiański. W tym kontekście namalowany na papierze projekt
polichromii przeznaczony do Kościoła Mariackiego w Krakowie „Święty Longin,
patron dzwonkarzy”, wydaje się malowidłem stosunkowo skromnym, ale jakże
znamiennym z tą delikatną kreską i chłodną kolorystyką!
Wschodnie akcenty, paryska doskonałość
Do zbiorów Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie,
powróciły też dwa XVIII – wieczne meble, również utracone podczas II wojny
światowej. Pierwszy to francuskie damskie biurko rokokowe z opuszczanym pulpitem
wykonane w Paryżu przez wybitnego ebenistę, Jacquesa Dubois, ur. 1694r . Każdy
fragment tego użytkowego dzieła, to odrębny majstersztyk, składający się w
spójną całość. Zewnętrzne powierzchnie, są tłem dla delikatnych pejzaży
malowanych złotem i czerwienią. Uchwyty szuflad i krawędzie w kształcie
filigranowych, ukwieconych gałązek, wykonanych ze złoconego brązu, są bardzo
charakterystyczne dla warsztatu Dubois. Drugi przedmiot, to kabinet w stylu
chińskim, reprezentacyjny mebel skrzyniowy z piętnastoma wewnętrznymi
szufladkami. Jego powierzchnię pokrywa europejska czarna laka z malowanymi na
białym tle dalekowschodnimi plenerami. Oba dzieła, zostały odnalezione dzięki
prowadzonemu w Państwowych Zbiorach Sztuki w Dreźnie projektowi badawczemu
„Daphne” zajmującemu się pochodzeniem i inwentaryzacją eksponatów. Drezdeńscy
naukowcy ustalili, że na obu meblach, znajdowały się pozostałości historycznych
oznakowań kolekcji Muzeum w Wilanowie.
„Te dzieła świadczą o estetyce, wyczuciu proporcji, o
multikulturowości, która już wtedy istniała. Te wyraźne wschodnie akcenty
wskazują na to, że styl ówczesnej sztuki wzorował się także na treściach spoza
Europy” – zauważył wicepremier oraz minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Piotr Gliński.
Późnogotyckie płaskorzeźby
Odzyskane dzieła
sztuki, to nie tylko ofiary II wojny, ale także łupy współczesnych przestępców,
wyspecjalizowanych w kradzieżach zabytków. Dwie odzyskane płaskorzeźby z
późnogotyckiego tryptyku (ok. 1520r.) to „Pokłon Trzech Króli” i „Adoracja
Dzieciątka”. Całość zaginęła w 1994r. Skradziono wtedy wszystkie płyciny z kwater,
a także figurę Matki Bożej. Pierwotnie tryptyk znajdował się w drewnianym
kościele Narodzenia NMP na Pólku w Bralinie. Według legendy, początki kościoła
sięgają przełomu XIII i XIV wieku i dotyczą cudownego przenoszenia się
parafialnego obrazu Matki Boskiej na pole pod Bralinem. Na pamiątkę tych
zdarzeń, postawiono w ich miejscu krzyż, a następnie kapliczkę. Gdy w 1630 r. podczas
epidemii cholery zostało uzdrowionych 10 osób, zapadła decyzja o wybudowaniu
większej świątyni. Budowę ukończono w 1711r. W II połowie XXw. tryptyk przeniesiono
do tamtejszego kościoła pw. św. Anny, skąd został skradziony. W 2015r. dwie z
płaskorzeźb pojawiły się na wiedeńskim rynku antykwarycznym. Dzięki
zarejestrowaniu ich w międzynarodowej bazie zabytków utraconych i negocjacjom
Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wiedniu udało się bezwarunkowo odzyskać oba
dzieła.
Jak kupować dzieła sztuki, by wykluczyć ich nielegalne pochodzenie?
Przestępczość wobec
dzieł sztuki, jest trzecim na świecie pod względem dochodowości procederem,
zaraz po handlu bronią i narkotykami. Dlatego tak ważna jest świadomość
istnienia katalogów oraz międzynarodowych baz danych tworzonych i prowadzonych
przez ośrodki badawcze, fundacje czy stowarzyszenia o zasięgu ponad krajowym. Wykorzystanie
powyższej wiedzy przy zachowaniu skrupulatności nabywców dzieł sztuki, pozwala
skutecznie eliminować skradzione eksponaty z legalnego obrotu tymi obiektami.
Założona w Londynie w 1991r. międzynarodowa baza danych, w której figurują
skradzione dzieła sztuki „Art Loss Register” obejmuje ponad 200 000
skradzionych i zaginionych przedmiotów, oraz takich, których tytuł własności
jest sporny. Niestety w dużej mierze skradzione dzieła sztuki pozostają przez
lata w ukryciu.
Powyższy tekst, ukazał się w ubiegłym tygodniu w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Cieszy bardzo, że niekiedy jakiś ukradziony czy zaginiony obraz uda się odzyskać. Niestety, nie zdarza się to zbyt często. Przeważnie pozostają ukryte.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
O, naprawdę cieszy! Dopóki nie wzięłam się za pisanie tego tekstu, nie miałam pojęcia, ile faktycznie dzieł oczekuje na odnalezienie. Owszem, wiedziałam, że jest tego dużo. Ale nie sadziłam, że aż tak...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
200 tysięcy dzieł nie dla oczu gawiedzi?! :DDD
OdpowiedzUsuńA także nie dla oczu zrozpaczonych historyków sztuki i uduchowionych miłośników kultury...
OdpowiedzUsuń