Dziś zakończyła się trzymiesięczna wystawa prac Jerzego Nowosielskiego w warszawskiej Zachęcie. Kilka dni temu miałam ogromną przyjemność zwiedzić ekspozycję z grupą znajomych, Przyjaciół i uroczą, merytoryczną Panią Przewodnik.
Do tego niełatwego (nieoczywistego) w odbiorze Artysty - dojrzewałam wiele lat... Intrygowała mnie abstrakcyjna wrażliwość, geometryczne formy, osobisty dialog z Absolutem. Ale to nie było wyjęte ze mnie. I nadal nie jest. Co nie zmienia faktu, że linie i barwy, prywatne puzzle inspirowane Ikoną, celowana kreacja świata - wchodzą w (moją) duszę... oraz jak sądzę -(nie tylko) wysoko wrażliwych odbiorców.
I tętniące Afryką kobiece akty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz