środa, 12 maja 2021

Tajemnice śmierci ks. Garncarka

Istnieje kilka wersji dotyczących zabójstwa ks. Franciszka Garncarka, kapłana pomagającego ludności żydowskiej w czasie, w którym za takie działania groziła kara śmierci.

78 rocznica powstania w getcie warszawskim, stanowi smutny, ale ważny pretekst do przypomnienia życiorysu i śmierci tego duszpasterza. Czy faktycznie znamy prawdę?  

Posługa

Ur. 14 września 1884 r. w Warszawie Franciszek Garncarek, święcenia kapłańskie przyjął w listopadzie 1910 r. Swoją bogatą posługę rozpoczął w Jeżowie koło Brzezin. Był kanonikiem kapituły łowickiej, dziekanem dekanatu sochaczewskiego i praskiego, proboszczem parafii w Grochowie (pow. kutnowski) i Sochaczewie. Ale to z Warszawą jest kojarzony najmocniej. W stolicy sprawował posługę jako proboszcz w parafiach: Bożego Ciała, św. Augustyna oraz św. Michała i św. Floriana. Krótko po wybuchu II wojny światowej i wprowadzeniu okupacji, Niemcy aresztowali ks. Garncarka. Kapłan został osadzony w więzieniu na Pawiaku, gdzie przebywał 9 dni. 12 października 1939 r. odzyskał wolność, ale najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne, było dopiero przed nim.     

Poświęcenie

W czasie, w którym ks. Garncarek pełnił posługę w Kościele św. Augustyna, Niemcy utworzyli getto warszawskie. Świątynia znalazła się na terenie żydowskiej dzielnicy zamkniętej. Mimo rozwiązania parafii na plebanii wciąż przebywał ks. Franciszek wraz z wikariuszem ks. Leonem Więckiewiczem. Świadom grożących mu konsekwencji, pomagał Żydom przedostać się na aryjską stronę, wspierając tym samym akcję „Żegota”. Wiemy również, że miał kontakt z dr Januszem Korczakiem – dyrektorem Domu Sierot w getcie. W relacjach świadków można przeczytać, że pomagał wystawiać fałszywe metryki.  

Śmierć

Po wysiedleniu związanym z likwidacją dzielnicy żydowskiej, kapłan objął funkcję proboszcza parafii św. Floriana. W grudniu 1943 r. poniósł śmierć. Na tym kończy się spójna relacja historyczna, bo kolejne informacje począwszy od miejsca zabójstwa – nie mają w sobie żadnego pokrycia. W opinii jaką sporządził IPN dla „Niedzieli”, czytamy: „Ks. Franciszek Garncarek został zastrzelony 20 grudnia 1943 r. na progu kancelarii lub plebanii parafii św. Floriana na Pradze przez partyzantów narodowców. Sprawa nie została jednoznacznie wyjaśniona. Być może celem zamachu był kościelny, który kolaborował z Niemcami. Hipoteza jakoby żołnierze polskiego podziemia wykonali wyrok na ks. Garncarku za to, że pomagał ludności żydowskiej jest nieuzasadniona”. Niestety, to właśnie wersję o antysemickim motywie zabójstwa, najbardziej rozpowszechniono i chętnie powielano.   

Tajemnica

Może to dziwić, bo takich osób jak ks. Garncarek było wtedy dużo. Czemu akurat on poniósł śmierć? I dlaczego w czasie, w którym getto nie istniało już od kilku miesięcy? Nieznane światło na sprawę rzuca sprawozdanie Kazimierza Tomaszewskiego zawarte we „Wspomnieniach Antoniaków” z sierocińca. Na stronach 15-16 autor wskazuje na wątek likwidacji antykomunistów i ich rodzin przez Gwardię/Armię Ludową. Nieco chaotyczna relacja została spisana przez starszego człowieka dopiero w latach ’90 i też zawiera pewne nieścisłości, ale należałoby przyjrzeć się jej z większą wnikliwością. Bo nie ma nic gorszego jak nadanie rangi prawdy historycznej zwykłym przypuszczeniom. 

Tekst ukazał się w Tygodniku "Niedziela" (dodatek warszawski) nr 18 (819) z dn. 2 V 2021. 

Fot otwierająca (Grób ks. Franciszka Garncarka na Cmentarzu Bródnowskim) pochodzi z Wikipedii - Autorstwa Sloggi - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=96678127

1 komentarz:

  1. Wiadomo. Ale jeszcze bardziej przykro się robi kiedy ktoś fałszuje historię zmarłego :-(

    OdpowiedzUsuń