Od 30 maja do 2 czerwca na dziedzińcu Centrum Nauki
Kopernik, można było doświadczyć jedynej w swoim rodzaju, nieziemskiej (dosłownie
i w przenośni) przygody – nad głowami widzów, zawisła instalacja artystyczna autorstwa
Luke’a Jerrama „Museum of the Moon”. To zamocowany na rusztowaniu
siedmiometrowy Księżyc, rozświetlający nocne niebo.
Jego powierzchnia została
odwzorowana na podstawie szczegółowego zdjęcia NASA w przybliżonej
skali 1: 500 000. Każdy centymetr sfery to 5 km powierzchni
prawdziwego Srebrnego Globu. Im było ciemniej, tym silniej rozjarzała się kula…
Kosmiczne widowisko obejrzałam dopiero ostatniego wieczora. Gorący
wieczór i masa komarów znad Wisły (Prezydent stolicy, zdecydował się nie
likwidować insektów, pod pretekstem ochrony środowiska) nie zniechęciły widzów
w różnym wieku. Każdy chciał zrobić sobie zdjęcie w tle, lub pod Księżycem i choć
przez moment, z perspektywy pozycji horyzontalnej popatrzeć na model jedynego
naturalnego satelity Ziemi.
CUDEŃKO!!! szkoda, że tak krótko...
OdpowiedzUsuńNo, właśnie...
OdpowiedzUsuńSłyszałam komentarze ludzi: że Księżyc na dziedzińcu CNK, powinien na dobrą sprawę wisieć cały rok. Tym bardziej, że zrobiony jest z materiału odpornego zarówno na wysokie, jak i niskie temperatury. Czyli - obiekt idealnie dostosowany do polskich warunków termicznych :-)