sobota, 13 sierpnia 2016

Konina w grafice i ceramice


Te ramki zdecydowanie za długo leżały puste... Kiedyś miały pojawić się w nich koty, później motyle...
Stanęło na koniach :-)





I jeszcze 2 nowe, tekstylne zawieszki (oczywiście nieco inne, niż te prezentowane w poprzednim poście o koniach): 



A tutaj już ceramika przed szkliwieniem:


I po:






10 komentarzy:

  1. Śliczne koniki :-) Wszystkie :-) Och, myślałam, że tu będzie też kociątko, ale to nic :-) Wracam na pierwszy blog, obejrzeć malucha :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początki kociątka pod moim dachem - na blogu lalkowym, przy okazji prezentacji elfów... ;-)

      Koniki wyrzeźbiłam eksperymentalnie. Ujdą, choć jeśli jeszcze wrócę do tematu, to postaram się poprawić pewne rzeczy.

      Usuń
  2. Śliczne koniki. A kiedy zrobisz nowego kociaka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jak na debiut w temacie - jest nieźle.

      O kocinie zamiast koniny już myślałam, ale u niego cały cymes to niejednoznaczna sierść, jak u srebrnego lisa. Tylko skąd takie szkliwa???

      Usuń
  3. bardzo mi się podoba fotka
    niejako podglądająca rumaki
    wypoczywające - ta ostatnia...

    no i oczywiście - czarny z
    płomienną grzywą - wymiata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezentują widzowi... tyłeczki i ogonki ;-)

      Konie w galopie z różnymi grzywami, marzą mi się każdego dnia. Ale choć pomysły i materiały są, brak sił do tworzenia, tudzież mobilizacji w tym sezonie...

      Usuń
    2. ważne, że masz je w swej głowie, w sercu -
      one kiedyś wyważą zapory bezsiły i również
      nam się ukażą - niezależnie od formy -
      ceramika, szkic, pluszak...

      Usuń
    3. Naprawdę BARDZO bym chciała...

      Usuń
  4. Koniki sa super :) i mam wielka przyjemność obcowania z nimi na żywo i wyglądają jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję! Cieszę się, że tak je oceniasz :-)

    OdpowiedzUsuń