piątek, 27 marca 2015
Skalarro i Kumma
Za oknem pierwsza w tym roku wiosenna burza, a u mnie pierwsze kolorowe zawieszki do toreb:
Zatęskniłam za tego rodzaju twórczością. Rzeźba bardzo mnie otworzyła na artystyczne działanie, ale jest twarda i ogromnie wymagająca, ponieważ muszę przez parę godzin siedzieć pochylona nad stołem, a to nie zawsze cieszy moje biedne gnaty ;-)
Zamarzył mi się powrót do mięciutkich zwierzątek, które mogę wykonywać tak od rana w loggi, jak i na kanapie. No i jest to jeden z tematów zajęć z rękodzieła, które prowadzę od niedawna...
SKALARRO:
KUMMA:
Ponieważ nie będzie mnie jakiś czas, chciałam już dziś życzyć wszystkim świętującym i nieświętującym żółtych kurczaczków i kolorowych jajek! ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kate! zaskoczyłaś mnie tymi mięciuchnymi
OdpowiedzUsuńa radosnymi stworzonkami - czarnulek bardzo
mi przypadł do gustu - a czy masz też może
jakiegoś morskiego konika w swym repertuarze?
Ha, bo ja nie zawsze jestem ponura i trochę wesołości tli się jeszcze w mojej umęczonej duszyczce ;-)
OdpowiedzUsuńMam kunia. Dostaniesz. Chyba, że wolisz czarną rybę...
ha, osiołkowi w żłoby dano... może na spotkanko weź i
Usuńczarną i inszą - a serce wybierze? a żeś i ciut tląca na
wesoło - to i mnie radośnie... buziaki!