Nie miałam ostatnio dobrej formy - wszystko szło mi dużo wolniej, niż zaplanowałam. Wyczerpanie sabotowało każdą czynność. Ale jakiś czas temu, dorysowałam, jak to zapowiedziałam, ramkę poziomą do ilustracji fotograficznych.
Wprawdzie i pionową (z ważką), też dało się ustawić w formacie poziomym, ale ja zawsze będę obstawiała różnorodność ;-).
Oba boki niby takie same, a jednak inne.Witrażowe wykończenia zajęły mi dodatkowo czas, ale nie mogłam sobie odmówić takich bajerów.
Nie pierwszy raz, przekonałam się, że im dłużej pracuję nad rysunkiem, a jego szczegóły rodzą się "w trakcie", tym lepszy jest efekt końcowy. Jak się uda, to znaczy, jeśli były szef pozwoli - zeskanuję pracę w poniedziałek. To już ostatnia prosta. Całe szczęście, bo ledwo daję radę przy nędznej formie fizycznej i zawieszającym się co chwilę kompie, którego postanowiłam jednak nie oddawać po raz kolejny do serwisu, przed ukończeniem składu książki.
Ojej, jestem oczarowana ramką i całą stroną :) Czy to może będzie okładka? Bardzo jestem ciekawa, co to za książka... Szczególnie uwodzą mnie smok (jestem smokolubem) i te gałązki z czerwonymi kulkami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Książka to współczesne opracowanie 100 - letnich bajek :-). Smokolubna i ja jestem, choć ten egzemplarz, to pierwszy, jakiego narysowałam w życiu. Czerwone kulki, to owoce dzikiej róży. Kiedyś robiłam konfitury - pyszne do herbaty na zimowe wieczory!
UsuńOdwzajemniam cieplutkie pozdrowienia :-)
bajeruj mnie tak zawsze, o Kido - jestem głodna Twych ramek...
OdpowiedzUsuńAaaa, mam nadzieję, że niedługo wyczaruję taką ramkę z ceramiki! ;-)
OdpowiedzUsuńooo, to będzie można też dotknąć Twej wyobraźni <3
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuń