sobota, 3 kwietnia 2021

Palmy w stylu kurpiowskim, jajka metodą decoupage i prawdziwe ludowe pisanki

Wczesną wiosną 2020 r. nikt by nie pomyślał, że nastaną drugie takie - nienormalne - Święta Wielkanocne... A wraz z nimi następny rok, w którym nie odbyły się wiosenne kiermasze folklorystyczne, nie było spotkań z Artystami, prezentacji ich sztuki, ani możliwości zakupu niepowtarzalnego rękodzieła...

Oglądam dawne nabytki i wciąż nie wierzę, że TO dzieje się naprawdę. 



Pierwsza pisanka jest dziełem wybitnej Artystki Ziemi Lubelskiej - Stanisławy Mąki. 






Kupiłam ją w 2019 r. na ostatnim Jarmarku Jagiellońskim. Jeśli klikniecie w etykietę Lublin, wyświetli się Wam wśród innych twórców także sylwetka p. Stanisławy i jej niesamowite prace. Miałam pojechać do jej wsi, ale najpierw przytłoczyły mnie osobiste sprawy, a chwilę później świat sparaliżowały: zaraza i strach. 
Marzę, by kiedyś kupić jakiś obraz p. Mąki...

W tej chwili nie jestem w stanie odnaleźć, kto jest autorem tego baśniowego jaja. Pamiętam tylko, że wybór był niesamowicie trudny, bowiem każda pisanka wyróżniała się wielką oryginalnością, choć w jakiś sposób nawiązywała do estetyki samej natury.   





Oprócz żalu za minionym rytmem życia, współczucia dla Tych, którzy często do głodowych emerytur dorabiali tylko sprzedażą swoich wyrobów, aktywuję w sobie pokłady inspiracji, które pragnę przekazać kolejnym pokoleniom - moim Uczniom z Serocka. Mimo zarazy i histerycznych decyzji naszych władców: MY jeszcze legalnie działamy ;-) 


Dwa tygodnie temu, wykonałam swoje własne palmy w stylu kurpiowskim! 









Dla maluchów zwijanie krepiny, okazało się zbyt skomplikowane, choć niektórzy(niektóre) popisali się wielką cierpliwością :-D




Kilka dni później zaryzykowałam prezentację jajek styropianowych zdobionych metodą decoupage. Ja sama z radością wróciłam do tej odstresowującej techniki (Polecam ją absolutnie WSZYSTKIM! - na Święta, kwarantannę i wolną chwilę w ciągu typowego dnia) 



Małe paluszki zmagały się z tym zadaniem prezentując różny stopień zaangażowania, ale pokusa pomalowania jaj farbami plakatowymi zwyciężyła ;-)   




Kochani, mimo wszystko (bez względu na Waszą ocenę tej iście matrixowskiej rzeczywistości i doświadczenia z paskudną zarazą) - życzę Wam Wesołego Alleluja a wyznawcom innych Wiar: zdrowego pierwszego weekendu kwietnia! 👍💖

2 komentarze:

  1. Też kiedyś z dziećmi robiłam palmy, było sporo uciechy, bo robiliśmy palmy na konkurs i czasem udało się zdobyć nagrodę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O! To super :-) Może i ja w przyszłym roku wymyślę jakiś konkurs, oczywiście jeśli minie ten "chów klatkowy" ;-)

    OdpowiedzUsuń